Odkąd pamiętam to starAnna je szyje. Najlepszy, wielokrotnie sprawdzony pomysł na prezent.
czwartek, 17 lipca 2014
sobota, 17 maja 2014
Niezbędnik rowerzystki
Rowerzyści i rowerzystki: jak sobie radzicie z zmienną, wiosenną pogodą?
Bardzo często mi się zdarza zostawić rower przed sklepem, biblioteka, urzędem, domem i po chwili zastać mokre siodełko... Jazda później nie należy do najprzyjemniejszych.
Można sobie z tym radzić, jasne: na przykład wozić zawsze ze sobą chusteczki albo ręczniki papierowe, żeby siodełko wytrzeć (gorzej z tymi z gąbki lub pianki, w które woda wsiąka). Najpopularniejszy sposób to wkładanie na siodełko jakiejś reklamówki. Tylko jakoś nigdy nie mam jej pod ręką i raz w ten sposób użyta już się do niczego nie nadaje.
No i wreszcie postanowiłam się z tym problemem rozprawić. Niemały wpływ miała na to aktualna pogoda...
Bardzo często mi się zdarza zostawić rower przed sklepem, biblioteka, urzędem, domem i po chwili zastać mokre siodełko... Jazda później nie należy do najprzyjemniejszych.
Można sobie z tym radzić, jasne: na przykład wozić zawsze ze sobą chusteczki albo ręczniki papierowe, żeby siodełko wytrzeć (gorzej z tymi z gąbki lub pianki, w które woda wsiąka). Najpopularniejszy sposób to wkładanie na siodełko jakiejś reklamówki. Tylko jakoś nigdy nie mam jej pod ręką i raz w ten sposób użyta już się do niczego nie nadaje.
No i wreszcie postanowiłam się z tym problemem rozprawić. Niemały wpływ miała na to aktualna pogoda...
czwartek, 15 maja 2014
Syreny
Dzisiaj będzie taka gadka o drugim życiu rzeczy. Właściwie w większości przypadków dopiero od drugiego życia rzeczy zaczynają być ciekawe. Dlatego cenię ciuchy ze szmateksu. Lubię szyć z resztek i skrawków. Lubię targi staroci. StarAnna pewnie nawet nie ogrania ile mam w tym momencie jej torebek, pasków i paru jeszcze innych rzeczy...
Mam też kilka takich, z których jestem szczególnie dumna. Na przykład Syreny.
Mam też kilka takich, z których jestem szczególnie dumna. Na przykład Syreny.
wtorek, 13 maja 2014
Pokrowiec na laptopa
Ostatnio pracuję w bibliotece. Wożę mojego laptopa w plecaku, ale pokrowiec i tak był mi koniecznie potrzebny. Co tam funkcjonalność, ale przecież lans! Lans musi być.
No i uszyłam patchworkowy pokrowiec, ze starych dżinsów Wojtka.
Taki motyw z szeregiem trójkątów nazywa się "lecące gęci" (flying geese). To wiedza z moich fachowych książek, które mi sprezentowała staranna Zuzanna (o książkach napisze już niebawem, bo jest o czym).
A teraz kącik łamAgi przedstawia: pokrowiec na laptopa!
No i uszyłam patchworkowy pokrowiec, ze starych dżinsów Wojtka.
Taki motyw z szeregiem trójkątów nazywa się "lecące gęci" (flying geese). To wiedza z moich fachowych książek, które mi sprezentowała staranna Zuzanna (o książkach napisze już niebawem, bo jest o czym).
A teraz kącik łamAgi przedstawia: pokrowiec na laptopa!
czwartek, 10 kwietnia 2014
Wiosenne przeróbki cz. 2
Druga przeróbka to szary, długi sweter z kieszonkami z przodu.
Nie lubiłam go specjalnie, bo był dość obcisły i wkładany przez głowę. Był: bo teraz jest zapinany!
I wygląda tak:
Nie lubiłam go specjalnie, bo był dość obcisły i wkładany przez głowę. Był: bo teraz jest zapinany!
I wygląda tak:
wtorek, 8 kwietnia 2014
Wiosenne przeróbki cz. 1
Wiosenne porządki trwają. Już kilka tygodni temu zabrałam się za szafę i wygrzebałam z niej parę starych szmat do przerobienia.
Pierwsza jest zgniłozielona, bawełniana bluzka z rękawem trzy czwarte. Tak naprawdę wcale nie zamierzałam jej ruszać, ale starAnna uszyła piękny kołnierzyk w groszki w stylu retro (i nawet całkiem łatwo udało mi się go wyłudzić. Chyba nawet zwyczajnie go dostałam).
Ta trochę nudnawa bluzka, nadała się dla niego idealnie. I już nie jest taka nijaka.
Teraz wygląda tak:
Pierwsza jest zgniłozielona, bawełniana bluzka z rękawem trzy czwarte. Tak naprawdę wcale nie zamierzałam jej ruszać, ale starAnna uszyła piękny kołnierzyk w groszki w stylu retro (i nawet całkiem łatwo udało mi się go wyłudzić. Chyba nawet zwyczajnie go dostałam).
Ta trochę nudnawa bluzka, nadała się dla niego idealnie. I już nie jest taka nijaka.
Teraz wygląda tak:
piątek, 14 marca 2014
Portugalskie kafelki?
Patchwork powstał już jakiś czas temu, no ale ciągle było coś ważnego i nie mogłam się zmobilizować do tego, żeby się Wam pochwalić. Dzisiaj nadszedł ten dzień!
piątek, 21 lutego 2014
Matrioszki łamAgi
Tym razem wymyśliłam sobie coś prostszego niż "debiut łamAgi": kolorowe, wzorzyste paski z matrioszkami w roli głównej. Chyba nawet wyszło dość równo? Tło patchworka jest jasnożółte, a warstwa spodnia w delikatną zieloną krateczkę.
piątek, 14 lutego 2014
Robaczki razy dwa
Udało nam się wynaleźć śliczny kawałek materiału: w robaczki. Piękne sa, jakby namalowane akwarelką.
Aż się prosi żeby do nich wymyślać bajki na dobranoc...
Nie było tego materiału dużo, ale starAnna uszyła aż dwa robaczkowe patchworki.
Aż się prosi żeby do nich wymyślać bajki na dobranoc...
Nie było tego materiału dużo, ale starAnna uszyła aż dwa robaczkowe patchworki.
poniedziałek, 10 lutego 2014
"Nigdy z głowy nie wyhuczy..."
Będzie o gotowaniu. To jest umiejętność chyba najczęściej przekazywana z pokolenia na pokolenie. W każdym domu jest taka wiedza, której się nie znajdzie w żadnej książce i na żadnym kulinarnym blogu. Dzisiaj zdradzam naszą rodzinną tajemnicę...
środa, 29 stycznia 2014
O co chodzi z tymi patchworkami?
„Patch” to z angielskiego łata, czyli patchwork to łatanie, sztukowanie, szycie ze ścinków. Taka technika to nie jest nowy wynalazek. Zaczęło się pewnie w jakiejś jaskini od zszywania skórek zwierzęcych. Tkaniny ze skrawków były też znalezione w egipskich grobowcach. Znane są w różnych kulturach w Azji i u Indian… ale ja nie o tym teraz chciałam pisać.
czwartek, 23 stycznia 2014
środa, 22 stycznia 2014
Różowy szał
Za ten "Różowy szał", to nie wiem, czy mnie starAnna nie skrytykuje... Może dopiszę, że ten róż na patchworku jest delikatny i pół na pół z odcieniami zieleni. Uszyty ze spódnicy łamAgi!
wtorek, 21 stycznia 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)