poniedziałek, 10 lutego 2014

"Nigdy z głowy nie wyhuczy..."

Będzie o gotowaniu. To jest umiejętność chyba najczęściej przekazywana z pokolenia na pokolenie. W każdym domu jest taka wiedza, której się nie znajdzie w żadnej książce i na żadnym kulinarnym blogu. Dzisiaj zdradzam naszą rodzinną tajemnicę...





Jak się u Was robi placki ziemniaczane? Na pewno u każdego trochę inaczej.
Kisicie kapustę? My mamy od tego jednego eksperta w rodzinie.

Kiedyś chciałam się dowiedzieć jak się robi najlepsze schabowe (to było zapewne po jakiejś spektakularnej porażce kulinarnej) i starAnna zrobiła szybki rekonesans w rodzinie. Zgadnijcie ile mamy sposobów? Czternaście! Kompletnie różnych.

Wiecie kiedy starAnna się nauczyła gotować? Wtedy, kiedy Zuzanna, jej mama, szyła na zamówienie fartuchy do szkoły pielęgniarskiej. Sporo tego musiało być.  StarAnna, która wtedy była jakoś na początku liceum, musiała gotować obiady dla całej rodziny.

Jakiś czas temu starAnna zaczęła pisać dla mnie rodzinną książkę kucharską. Dostałam ją w ślubnym prezencie. I to był bardzo dobry pomysł!

Są tam zebrane wszystkie sprawdzone przepisy domowe, nasze ulubione ciasta, przetwory. Z notatkami, kto, co lubi! No i jest jeszcze dużo miejsca na moje dopiski.




 

Technika techniką, internet i wszystkie książki kucharskie sa przydatne, ale takich odręcznych notatek nic nie zastąpi. Lepiej zacznijcie już pisać swoje, bo podobno: "Nigdy z głowy nie wyhuczy, to czego matka raz nauczy..."



Pozdrawiam,
Wasza łamAga

Visit starAnna's profile on Pinterest.