To ostatnie z moich zaległych dzieł - uszyty jeszcze w zeszłym roku, czekał sobie cierpliwie na swoją kolejkę na bloga.
Ten patchwork jest wyjątkowy, to znaczy wyjątkowo się przy nim napociłam. Szyty ręcznie (!).
Oczywiście z resztek i starych ubrań, niektóre tkaniny pewnie już znacie z poprzednich zdjęć.